Melduję się!


Prawdopodobnie pierwszą i najważniejszą rzeczą, którą należy zrobić po przyjeździe na stałe lub na dłuższy okres czasu do Niemiec jest zameldowanie się. Zdaję sobie sprawę, że nie każda osoba, która przekracza polsko-niemiecką granicę ma, miała lub będzie mieć podobny komfort jaki przytrafił się właśnie mi. Mój chłopak miał tutaj już dom, w którym mogłam razem z nim zamieszkać. Jednak jeśli stoicie przed koniecznością poszukiwania mieszkania bądź domu to szczerze polecam platformę Ebay Kleinanzeigen. To taki niemiecki odpowiednik naszego OLX, można tutaj znaleźć wszystko, od części samochodowych, przez ubrania i używane smartfony aż do nieruchomości. Przy odrobinie szczęścia znajdziecie również oferty prywatne czyli bez pośrednika, choć bywa to trudne, ponieważ Niemcy, w przeciwieństwie do nas, nie stronią od usług maklerów (kto bogatemu zabroni...). O niemieckim rynku nieruchomości napiszę więcej w osobnym poście.


Przypuśćmy, że rozpakowujecie właśnie walizki i kartony wypełnione waszym bagażem i urządzacie się w świeżo wynajętym mieszkanku. Zmęczeni do granic padacie na łóżko i zapadacie w kamienny sen. Gdy otwieracie oczy następnego dnia nagle dociera do was, że jesteście w miejscu zupełnie nowym i obcym. Nikogo nie znacie, nie wiecie co, gdzie i dlaczego, a w najgorszym przypadku nie rozumiecie nawet, co do was mówią. Brzmi nieprzyjemnie? I takie też jest. Uwierzcie mi, wiem co mówię.


Zgłoszenie przyjazdu i zameldowanie się pod wskazanym adresem jest kluczowe, gdyż jako obcokrajowcy jesteśmy zobligowani pokazać zaświadczenie o zameldowaniu (Meldebescheinigung) w wielu sytuacjach. Na przykład w momencie kiedy chcemy otworzyć konto w banku, zgłosić się do urzędu pracy, podpisać umowę z siecią komórkową etc. Takie zaświadczenie jest ważne niestety tylko przez 3 miesiące, więc prawdopodobnie będziecie musieli biegać po nie nawet kilkakrotnie. 


Kwestie zameldowania załatwiamy we właściwym urzędzie, najczęściej o nazwie Bürgeramt. Udajemy się tam niezwłocznie po przyjeździe, gdyż w zależności od tego, w którym kraju związkowym wylądowaliśmy, mamy na to od jednego do dwóch tygodni czasu. Krzysiek i ja udaliśmy się do urzędu bodajże dwa dni po moim przyjeździe. Wszystko poszło sprawnie i bez żadnych trudności, musiałam pokazać swój dowód osobisty oraz podać kilka informacji o sobie takich jak np. jakiego jestem wyznania, narodowości i tak dalej. Oczywiście wypadałoby znać też swój nowy adres! ;) Jeśli zamieszkaliście w mieszkaniu wynajmowanym, będzie wam potrzebne również zaświadczenie od wynajmującego a w przypadku studentów zaświadczenie z uczelni (Studienbescheinigung).


Jeżeli nie mówicie jeszcze po niemiecku to oczywiście lepiej by było gdyby poszedł z wami ktoś, kto już tym językiem włada. W sytuacji kiedy nie macie obok siebie takiej osoby, to warto spróbować samemu się do takiej rozmowy przygotować. W Internecie znajdziecie wiele stron z gotowymi zwrotami, które mogą się przydać w określonych sytuacjach. Translator Google to od teraz wasz najlepszy przyjaciel! Mnie już wielokrotnie uratował :). Niemieccy urzędnicy zazwyczaj są przyjaźni i wyrozumiali dla obcokrajowców, więc na pewno będą wam służyć pomocą. 


Nie taki diabeł straszny, jak go malują! Pierwsza wyprawa do niemieckiego urzędu jest stresująca, ale przekonacie się, że za każdym razem będzie co raz łatwiej. W większości przypadków urzędnik szybko domyśli się, o co wam chodzi i nawet przy słabej znajomości języka wyciągnie z was wszystkie potrzebne informacje. Jakby nie patrzeć, są już do takich sytuacji przyzwyczajeni, biorąc pod uwagę liczbę przybywających do tego kraju obcokrajowców. 



Przydatne linki:


Komentarze

Napisz do mnie!

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *